„Alternatywna” trasa
Wysoka kara finansowa, która dodatkowo zastosowana została wobec kilku odpowiedzialnych za proceder fałszowania czasu pracy osób, nie pozostaje jedyną konsekwencją lekceważącego podejścia do swoich obowiązków. I o ile dla samego kierowcy czy też osoby zarządzającej transportem w firmie niewątpliwie będzie dotkliwa to dodatkowo w stosunku do przedsiębiorcy może okazać się kluczowa, rzutując na przyszłość w połączeniu z możliwością utraty przez niego dobrej reputacji.
Taki finał miała przeprowadzona przez rzeszowskich inspektorów w dniu 10 listopada kontrola w miejscowości Styków. Poruszającą się DK nr 9 w kierunku Rzeszowa, Scanię na polskich numerach rejestracyjnych inspektorzy zatrzymali w godzinach porannych. Jej początkowo kierowca nie wykazywał oznak niepokoju ani też stan techniczny pojazdu nie budził jakichkolwiek zastrzeżeń. Jednak już analiza cyfrowych plików z zapisem czasu pracy wzbudziła pewne wątpliwości, które spotęgowały się dodatkowo po dokonaniu gruntownego przeglądu przebytych tras. I tu okazało się, że niestety zachodzą delikatnie rzecz ujmując pewne nieścisłości chociażby co do trasy realizowanej bezpośrednio przed zatrzymaniem i podjęciem czynności kontrolnych. Kierowca kontrargumentów już znaleźć nie potrafił i szybko postanowił wskazać w jaki sposób zafałszowywał wskazania tachografu. Ten zaś okazał się dość banalny i prymitywny w swojej istocie. Mianowicie kierowca posłużył się magnesem, który ostatecznie został przez inspektorów zatrzymany w celach dowodowych.
Wobec niepodważalnych ustaleń i dowodów kierowca został ukarany mandatem karnym w wysokości 2000 zł. Identycznej wysokości kara grozi osobie zarządzającej transportem w przedsiębiorstwie zaś w stosunku do przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone karą w kwocie 12000 zł.