Niby z zezwoleniem a jednak za dużo
W piątek, w miejscowości Pilzno, na drodze krajowej nr 73, inspektorzy transportu drogowego z Rzeszowa, zatrzymali do kontroli drogowej ciągnik samochodowy wraz z naczepą, na którą załadowano koparkę wraz z dodatkową łyżką. Pojazd wyposażony był we wskaźniki nacisku osi, które wskazywały, że suma nacisków grupy dwóch osi, z których jedna oś składowa jest osią napędową wynosi 23.7 t. Kierowca okazał do kontroli drogowej kserokopię zezwolenia na przejazd pojazdem nienormatywnym kategorii IV, lecz nacisk grupy dwóch osi, z których jedna oś składowa jest osią napędową jest większy od dopuszczalnego określonego w tym zezwoleniu.
W trakcie dokonanego pomiaru, do którego wykorzystano wagi do pomiarów statycznych, stwierdzono przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej zespołu pojazdów o 14,4 t. Zgodnie z wynikiem ważenia wskazana wartość rzeczywistej masy całkowitej pojazdu wyniosła 54,4 t, natomiast Dopuszczalna masa całkowita kontrolowanego ciągnika samochodowego z naczepą mogła wynosić maksymalnie 40 t.
Ponadto, stwierdzono przekroczenie dopuszczalnego nacisku podwójnej osi napędowej ciągnika, o 4,3 t. Zgodnie z wynikiem ważenia wskazana wartość nacisku osi napędowej wyniosła 23,3 t. Nacisk podwójnej kontrolowanego pojazdu mogła ważyć 19 t.
Stwierdzono także, iż szerokość pojazdu wraz z ładunkiem o 0,59 m. Zgodnie z wynikiem pomiaru wskazana wartość szerokości wyniosła 3,14 metra. Długość zespołu pojazdu z przewożonym towarem została przekroczona o 2,3 metra. Zgodnie z wynikiem pomiaru wskazana wyniosła 18,8 m. przy dopuszczalnych 16,5 m.
Jakby tego było mało, w toku kontroli ujawniono, że tachograf zamontowany w tym pojeździe nie został w terminie poddany obowiązkowym badaniom.
Efektem kontroli jest wszczęte postępowanie, nie tylko wobec przewoźnika, ale również załadowcę, który miał wiedzę i godził się na wypuszczenie na drogę pojazdu znacznie przekraczającego masy oraz wymiary. Kara może wynieść ponad 30000 zł.
