Poszło lawinowo

Podkarpaccy inspektorzy cały czas monitorują natężenie ruchu pojazdów ponadgabarytowych. Regularnie pojawiamy się w tych miejscach naszego województwa, które umożliwiają prowadzenie kontroli wrażeniowych. Tak się z reguły składa, że podejmowane przez nas tego typu kontrole generują o wiele więcej problemów niż pierwotnie można by założyć. Nie inaczej było też w przypadku czynności podjętych wobec polskiego przewoźnika, którego pojazd zatrzymano ostatnio w Stalowej Woli.

Tym razem rzeszowskich inspektorów, którzy swoim nieoznakowanym radiowozem ponownie zawitali do Stalowej Woli w dniu 15 listopada zainteresowało skrzyniowe Volvo z przyczepą. Zestaw należący do lokalnego przewoźnika a wyposażony dodatkowo w hydrauliczne urządzenie załadowcze wykorzystywany był do transportu kostki brukowej. Ilość ładunku skłoniła inspektorów do przekierowania pojazdu na punkt kontroli masy i nacisków osi zlokalizowany pod wiaduktem na ulicy Komisji Edukacji Narodowej. W wyniku przeprowadzonych czynności szybko ustalono przekroczenie kilku istotnych parametrów pojazdu. Mianowicie zgodnie z wynikiem ważenia wskazana wartość dopuszczalnej masy całkowitej pojazdu wyniosła 44,5t już po odjęciu 2% tolerancji od wskazań wagi wobec dopuszczalnych w tym przypadku maksymalnych 40t. Ponadto stwierdzono przekroczenie dopuszczalnego nacisku podwójnej osi napędowej samochodu ciężarowego marki Volvo o 2,1t przy limicie określonym na poziomie maksymalnie 19 ton. Na podstawie powyższego inspektorzy uznali, iż przewóz realizowany jest bez zezwolenia kategorii V co oczywiście było podstawą wszczęcia postępowania administracyjnego. Jednak jak się okazało nie tylko kwestie przekroczenia „tonażowych” parametrów ostatecznie zostało usterkowanie. Wykonywany przewóz był realizowany bez najważniejszego dokumentu jakim jest zaświadczenie na przewóz na potrzeby własne bo taki charakter przewozu ustalili kontrolujący przy jednoczesnym braku licencji. Dodatkowo przyczepa sprzęgnięta z ciężarowym Volvo już od niemal dwóch miesięcy nie posiadała aktualnego okresowego badania technicznego potwierdzającego jej zdatność do ruchu. Jakby tego było mało, swoją cegiełkę dołożył do koszyczka z naruszeniami także kierowca dopuszczając się kilku przekroczeń obowiązujących norm czasu pracy. Inspektorzy zakwestionowali także terminowość pobierania danych z tachografu oraz karty kierowcy. Kwestie te także stały się przedmiotem wszczętego wobec przedsiębiorcy postępowania administracyjnego. Dopełnieniem zaś całości było elektroniczne zatrzymanie dowodu rejestracyjnego przyczepy.

Top
https://witd.rzeszow.pl/alternatywna-trasa/,https://witd.rzeszow.pl/za-ciezkie-transporty-drewna/